Celem dzisiejszego dnia, był błogi wypoczynek na ponoć najładniejszej plaży- Praia da Rocha w Portimao. Dojechaliśmy do Portimao dość sprawnie na dwa stopy, raz z Portugalczykiem, co pracował w kopalniach Mozambiku, a drugim razem z obywatelką Mozambiku:) Wszędzie w tej mieścinie były rozwieszone plakaty Julio Iglesiasa, który koncertował tu niedawno, ach cóż nas ominęło. Praia da Rocha słynie z formy skalnej przypominsjącej łuk triumfalny, ale nie chciało nam się jej szukać, po prostu robiliśmy to co robią turyści na nudnych komercyjnych wakacjach- typu hotel plaża. Wieczorem próbowaliśmy się wydostać z Portimao, ale jakoś nam nie wyszło, więc spaliśmy na pustej plaży, opijąc napoje i jedząc figi z drzewa, ot co:)