Geoblog.pl    herki    Podróże    Autostop Iberia Atlantic Trip 2008    debiut nad portugalskim Atlantykiem, piękne klify i... Pedro
Zwiń mapę
2008
01
sie

debiut nad portugalskim Atlantykiem, piękne klify i... Pedro

 
Portugal
Portugal, São Pedro de Muel
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2732 km
 
Tak wędrujemy i wędrujemy, a jeszcze nie mieliśmy debiutu nad portugalskim Atlantykiem, a podczas rozmowy Polka poleciła miejscowość Sao Pedro na wysokości Leirii, na zdjęciach w gazecie u niej wydała nam sie ona bardzio atrakcyjna na plażowanie, ze względu na klify- czyli to co misie lubia najbardziej:) w środkowej Portugalii na wielu odcinkach nie ma autostrad, dzięki czemu cały ruch, szedł nacjonalką a to sprzyja autostopowaniu:) i tak już przy bardzo słonecznej pogodzie sielankowo poruszaliśmy się do przodu, a to ze Szwajcarem, a to z młodym kolesiem, który obdarował mnie mapą samochodową Portugalii Michelin, gdy z trudem pokazywałem mu nasze miejsca destynacji na mapie Europy- przydała się bardzo. Później już jechaliśmy z murzynem pochodzącym z Cape Verde do Marinha Grande i tam zrobiliśmy zakupki na pobyt w Sao Pedro. Stopa do tej miejscowości złapaliśmy od razu i tak znaleźliśmy się już u celu dzisiejszego dnia. Niestety fale tego dnia były ogromne i nie pozwalało to na kąpiel w Atlantyku, za to niedosyt ten nadrabiały widoki na plażę i duże klify. Po wylegiwaniu sie nadszedł wieczór i ruszyłem sam na ścieżkę widokową wzdłuż klifów robiąc klimatyczne foty, a Motorek został sam z plecakami. Po powrocie okazało się, że poznał sympatycznego Pedro, który szedł wzdłuż wybrzeża od Porto do Lizbony. Rozmowy przebiegały sielankowo z dużą dawką opowiadań i żartów, z degustacja piwek i winka. Pedro miał ze sobą cały ekwipunek- namiot, kuchenkę gazową itp, nie to co my bez namiotu czy karimat- totalne minimum wagowe. I tak postanowiliśmy całe nasze dobytki zamknąć na kłódkę w jego namiocie i udaliśmy się ochoczo na dalsze spożywanie już w barze. Rozmowy przebiegały na wszystkie możliwe luźne tematy i na końcu każdy był już lekko wcięty. Hitem tego wieczoru było wykonanie przez niego angielskiej wersji Makumby PS było to dośc satyryczne, biorąc pod uwagę jego ciemnawą karnację i tak bagaże zostawiliśmy w jego namiocie, a my na ludzie usnęliśmy obok namiotu. Przed świtem zbudził mną przypływ zahaczający o dolne partie śpiworu, który był otwarty. Odsunełem się dalej i na całe szczęście to był max, co Atlantyk pokazał tym razem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
ewcia
ewcia - 2009-09-12 17:49
właśnie co wróciłam z miesięcznego touru po Europie i Sao Pedro de Muel był jednym z przystanków mojej podróży
i cóż można rzec?! chyba tylko tyle, że to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widziałam!!! a widziałam już dużo, bo udało mi się zjechać Europę wzdłuż i wszerz
polecam!!! bez dwóch zdań :)
pozdrówki
 
 
herki
Bartłomiej Marciniak
zwiedził 16.5% świata (33 państwa)
Zasoby: 264 wpisy264 18 komentarzy18 323 zdjęcia323 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.06.2010 - 06.07.2010
 
 
22.04.2010 - 15.05.2010
 
 
09.07.2009 - 30.08.2009